Od kuchni

Jak obiecaliśmy w pierwszych dniach istnienia BOGUŚa, dział Od Kuchni poświęcimy jednej z najprzyjemniejszych czynności - jedzeniu. Podzielimy się naszymi sposobami na przygotowywanie posiłków smacznych, szybkich, lekkich, zbilansowanych i za rozsądną cenę.

Niektórym wydaje się, że gdy przez wiele dni nie masz kontaktu z cywilizacją (lub jest on bardzo ograniczony), a cały wyjazdowy domek dźwigasz na plecach, jedynym rozwiązaniem są tzw. "chińszczaki", bądź inne bogate w "witaminkę z grupy E200-E299" zapychacze. Musisz jednak pamiętać, że każdy posiłek wpływa m. in. na Twoją odporność, siły i samopoczucie. Czy w tych dalekich, czy całkiem bliskich górach warto włożyć w przygotowanie posiłków trochę finezji, by poza zabijaniem głodu potrafiły sprawić prawdziwą przyjemność!

My długo uczyliśmy się odżywiania w górach...i wciąż wiele nauki przed nami. Świetnymi radami posłużyli nam bardziej doświadczeni znajomi - Natalka i Kuba, którzy pomogli ułożyć nam "jedzeniowy plan dnia" i podsunęli kilka super patentów. W miarę możliwości jemy co około 3-4 godziny, a nasz plan posiłków wygląda następująco:

- śniadanie - na dobry początek dnia;

- "baton stop", czyli naładowanie energią (batony typu czekolada-karmel-orzechy, sezamki, chałwa)  - często nie możemy się doczekać!
- "suchar stop" - na zabicie "głoda", nazywany "obiadem"; twarde suchary (tego typu co Beskidzkie) często przegryzane kabanosami i "podrasowane" wszystkim, na co mamy ochotę, czyli dżemem, miodem, serkiem, konserwą, itd...

- prawdziwa uczta, czyli obiadokolacja;

- "pół godzinki dla słoninki", a potem deser, czyli do wyboru budyń, kisiel, czekolada na gorąco;

Oczywiście, w razie potrzeby wrzucamy jeszcze przegryzki (bakalie, czekolada, cukierki) i napitki (woda czysta lub z multiwitaminą, gorąca herbata), które w krytycznym momencie potrafią podnieść na siłach i duchu ;).

Klikając na powyższe linki zobaczysz ofertę sprawdzonych przez nas posiłków (oraz ich wartości odżywcze), którą wciąż będziemy starali się rozwijać.

Smacznego!!!