"Będziecie chodzić po Tatrach, jeździć w Karpaty rumuńskie czy ukraińskie, góry Norwegii i inne, ale i tak prędzej czy później pojedziecie w Alpy, to jest więcej niż pewne" - powiedział Piotr, świeżo poznany znawca gór i ich wielki miłośnik podrzucając spory kawałek drewna do ogniska, które tliło się niechętnie przy chatce w tatrzańskiej Dolinie Jamnickiej w chłodny, wrześniowy wieczór 2012 r. Szczerze mówiąc to nigdy nie marzyłem o tej części górskiej Europy, więc nie przypuszczałem, że te słowa tak mocno zapadną mi w pamięć i szybko przybiorą realne kształty. Brzmiały niczym przepowiednia, niczym przeznaczenie przed którym żaden górski włóczęga nie może uciec. Dziś, kiedy z utęsknieniem wspominam pierwszy postawiony krok w Alpach Austriackich zeszłorocznego lata wiem, że Piotr miał rację - Alpy to istne przeznaczenie.